Autor Wiadomość
Shorin
PostWysłany: Śro 20:09, 01 Lut 2012    Temat postu:

mógł to być demon, mogło to być co innego, kształt niczego nie zmienia, równie dobrze mógłby przyjąć kształt komara i wyssać z ciebie energię zamiast krwi. demony nie są złe z konieczności więc ten rzeczywiście mógłby chronić osobę medialną, można mu się także odwdzięczyć aczkolwiek nie za bardzo wiem jak, ostrzegam by nie wysyłać mu energii bo może się to źle skończyć nie tylko dla ciebie chroniona przez demony lecz prawdopodobnie także na innych osobach medialnych , powiązanych z nekromancją i tamtymi światami
Prorok
PostWysłany: Pon 18:45, 23 Sty 2012    Temat postu:

hmm,jesli chodzi o ta czarna kulke ktora was chronila to najprawdopodobnie jakis duch, nie wydaje mi sie zeby to byl demon chociaz nie mam pewnosci, ale jeszcze cos pogmeram i popytam znajomych i sprobuje Ci jakos pomoc jak to jest mozliwe
Shorin
PostWysłany: Sob 0:30, 07 Sty 2012    Temat postu:

jako ochronę przed wszystkim bardzo dobrze jest mieć amulet imienny pisany na przykład runami skandynawskimi, ma szerokie zastosowanie: chroni od wampirów energetycznych przez wpływów zmiane losu klątwą do ataków królów piekielnych(z duchami nie sprawdzałem jeszcze)
wilk1610
PostWysłany: Czw 3:37, 24 Lis 2011    Temat postu:

Popieram Eleantrę, Demony są podstępne i należy wszystko brać na dystans, są takie co uczą i pomagają a i takie co z miłą chęcią zniszczą wszystko. W razie zagrożenia o ilę ów Kulka nie będzie Ciebie mogła chronić i będziesz sama to użyj zaklęcia Eleantry bądź tego : WALCZ ZA MNIE

Z moca Boga i Bogini

Wodą, Ogniem, Powietrzem, Ziemią

niszczę wszelkie zło które mnie otacza

i zawładnąć chce mną

Ischim, dopomóż mi w imię Saddai

Cherubim, bądź moją siłą w imię Adonai

Elochim, walcz za mnie w imię Tetragrammaton

Hasmalin, oświeć mnie blaskiem Eloi i Schechinah

Kadosh, Kadosh, Saddai, Adonai, Jotehavah, Eiazerie. Hallelu - jab, Hallelu - jah Hallelu - jah. Amen.
Eleantra
PostWysłany: Czw 3:12, 24 Lis 2011    Temat postu:

Jak pisała, ta ''kulka'' chce ją chronić, owszem nie mówię że powinna mu ufać, lecz brać na dystans. Zapamiętaj jedno moja droga, Twój strach potęguje siłę demona - więc się nie bój Wesoly I na pomniejsze demony, działa sól, możesz też sprawić sobie amulet, i egzorcyzm naprawdę skuteczny, bardzo pomaga Wesoly

W imię Adonai, Eloima, Ariela i Jehowy
Potrzebuje Boskiej ochrony
Przed złem wszelakim ustrzeszcie mnie
To co złe niech idzie precz
Z mocą pentagramu i czterema wiatrami
Jestem chroniony(a) przed złymi wpływami
Cztery kręgi otaczają mnie
I tylko dobro może przez nie przejść
Z mocami Adonai, Eloima, Ariela i Jehowy
Przed wszelkim złem jestem już chroniony(a)
pomocnik
PostWysłany: Wto 22:01, 08 Lis 2011    Temat postu: pomoc

wierze Ci w Twoją historie. i moge poradzić tylko jedno. jest to jedyne rozwiązanie. musisz udać się do egzorcysty. Dobrze że jesteś wierząca ale źle że nie praktykująca:) takie rzeczy jak wywoływanie duchów czyli np oouja są bardzo niebezpieczne. wogóle nie powinien mieć człowiek z nimi kontaktu. więc bardzo Cię proszę idź do egzorcysty a on już wszystko dalej będzie wiedział co i jak.
Gość
PostWysłany: Nie 2:26, 07 Sie 2011    Temat postu: Demon

Witam uprzejmie.
Gnana poszukiwaniem wiedzy o pewnym demonie, który już nie raz dał mi się we znaki, zaszłam na to forum, i postanowiłam zapytać czy ktoś może wie czego to-to chce.

Zacznę od początku, być może będziecie uważać moją historie jako nieprawdopodobną, a nawet wyssaną z palca, ale zapewniam was że tak nie jest.

Wyszłam na spacer z psem < mały kundel > i koleżanką, która wcześniej pokłóciła się z chłopakiem. Wiało i było dosyć chłodno, był maj. Akurat tego dnia w miateczku miał miejsce festyn średniowieczny ( tzn, namioty, jakieś pokazy, muzyczka do klimatu ).

Po dłuższym łażeniu bez celu poszłyśmy kolo zagród dla krów ktore były puste(wiem o tym bo krowy się tam wprowadza dopiero 14stego sierpnia, na fiesty, mieszkam w Hiszpanii, taka tradycja ze krowy po ulicach latają a akurat z tej zagrody wyłażą wszystkie).

I tak idziemy sobie, jakaś gadka-szmatka między nami, gdy nagle pies przystanął, podkulił pod siebie ogon i zaczął skamleć, tak jak kiedy się czegoś przeraźliwie boi. Wiatr po chwili ustał, co było bardzo dziwne, a po paru sekundach dało się slyszeć szamotanie z tych zagród, wręcz bicie o metal czegoś twardego, dalej nie będąc wiatru. I wtedy uslyszałam, nie tylko ja, koleżanka też, ten straszny ryk, ryk tak pełen bólu i rozpaczy że mroził krew.

Momentalnie zwiałysmy z tego miejsca, oczywiście pod kościół, ciągle czując jak coś idzie lub sunie za nami. Gdy poczułyśmy że to jest coraz bliżej, w te pędy pognałyśmy do pobliskiego parku który leży dokładnie pośrodku naszych domów. Koło parku są niezamieszkałe domki, z wnęką przed drzwiami, gdzie się schroniłyśmy przed zimnem. Kiedy tak siedziałyśmy pojawił się średnich rozmiarów czarny pies, który napędził nam niezłego stracha. W końcu udało nam się go przegonić, ale trochę to trwało, jakby chciał z nami zostać.

Po krótkiej naradzie, każda poszła w swoją stronę. W drodze do domu poczułam ogromny ciężar na barkach, tak jakby coś naprawde cięzkiego tam się usadowiło. Doszłam do domu, puściłam psa, a ten dał w długą i schował się pod łóżkiem. Chcąc pogłaskać kota, ten syczał na mnie przez chwile i też gdzieś czmychnął. Przeczuwając coś niedobrego sięgnełam po moją ostateczną broń, złoty medalik który miałam kiedy brałam chrzest ( nie to że jestem jakąs praktykującą katoliczką, czy też fanatykiem, z dystansem podchodzę do tego, aczkolwiek nie jestem ateistką, wiem że coś tam jest, tylko nie wiem jak to nazwać, religie moa się mylić). Kiedy go założyłam, wszystko przeszło, a ja połozyłam się spać.

Rozmawiając następnego dnia z koleżanką, powiedziała mi że też coś dziwnego się stąło. A mianowicie jak śzla do domu, po tym jak straciła mnie z pola widzenia, uszłyszała że przy każdym kroku a nawet ruchu lewą nogą, dzwięczy jakiś łancuch. Nie jakis duży i cięcki jak dla zkazańca, ot po prostu łancuch. Posprawdzała co jej mogło dzwonić, sprawdziła nawet zamki w kurtce i spodniach. Za nic nie przestawało. Dopiero jak doszła do domu, jak weszła do swojej klatki, ustało.


Po tych wydażeniach zaczęły nas nękać dziwne sny. Naprawde dziwne. Pare snów miałyśmy w tych samych, powiedzmy, lokacjach. Tak jak opowieśc gdzie jest dwóch bohaterów a autor pisze najpierw o jednym potem o drugim. Tak było i z nami, czasami się w tych snach spotykałyśmy, a nasze uczynki odwzorowywały się na obu snach. Np, widziałyśmy tą samą osobę, w innych odstępach czasowych, i ta osoba mówiła że ta druga już tam była.

A te wspólne sny zawsze kończyły się wdzierającym się na scenę potworem lub demonem który mnie łapał swoimy "rękami", a raz nawet mnie przytulił !

Demon to taka czarna jakby kulka, owłosiona straszliwie. Wielkości człowieka, ma bardzo dlugie ręce zakończone szponami, i średniej długości nogi < a tak sobie pasujące do korpusu >.


Z tą koleżanką miałam inne przygody demonologiczne. Przywiązał się do niej Zepar, demon z Goecji, całkiem miły książe piekła. Przywołała go niechcąco grając w Ouije<tą plansze z literami do przywoływania duchów> chcąc przywołać ducha babci której jej bardzo brakowało.

Może się to wydawać nawet nierealne, ale rozmawiałam z Zeparem, w domu koleżanki w Polsce, w którym nigdy nie byłam < poznałyśmy się już w Hiszpanii> w bardzo dziwnym śnie, a może nawet oobe. To on mi się przedstawił i rozmawialiśmy przez chwilę. To było przed tą całą przygodą z rykiem, jeszcze dziwniejszymi snami i tą czarną kulką.

Dokładnie rok po tym "ryku", koleżanka < która często, nieświadomie, robi oobe> znalazła się twarzą w twarz z tą kulką, która ją przyzwała. Kulka powiedziała że odkąd Zepar odszedł < to prawda, od mojego snu z Zeparem już go nie było> potężniejsze i groźniejsze demony chcą na nas wpłynąc, i że on nie będzie już mógł nas długo chronić.


Proszę więc forumowiczów o :

1. Jako-takie zidentyfikowanie tego demona-czarnej kulki
2. Oszacowanie niebezpieczeństwa

Odkąd tylko pamiętam zawsze działy się dziwne rzeczy, a ja widziałam kto je robi, ale rodzice, jak to rodzice, przyswajali te informacje jako "dziecięcą wyobraźnie". Teraz od wielu lat są rozwiedzieni, a ojciec stracił pracę swoich marzeń, firmę swoich marzeń, i tuła się od wielu lat po przyułkach dla bezdomnych.



Może i trochę przydługo, ale proszę o wyrozumiałość, tutaj nikt z tego nie powinien się śmiać, właśnie o tym jest forum, prawda ?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group